49,90 zł
Cena regularna:
54,90 zł
49,90 zł
Cena regularna:
59,90 zł
45,00 zł
Cena regularna:
54,90 zł
42,00 zł
Cena regularna:
49,90 zł
45,00 zł
Cena regularna:
49,90 zł
39,90 zł
Cena regularna:
45,00 zł
Producent
- 3DOM
- 3S Media
- AA
- Akademia patriotów
- Asian Century
- ASTRA
- Aurora
- Bellona
- Biały Kruk
- Biblioteczka Myśli Polskiej
- Biblioteka Konserwatyzm.pl
- Biblioteka Pracy Polskiej
- Bollinari Publishing House
- Clio
- Dębogóra
- Dom Wydawniczy Ostoja
- Editions Spotkania
- Fabryka Słów
- Fijorr Publishing
- Fronda
- Fundacja Będziem Polakami
- Fundacja Magna Polonia
- Fundacja Osuchowa
- Fundacja Pro Vita Bona
- Gadowski
- Glaukopis
- ILLUMINATIO
- Instytut Globalizacji
- Instytut Zarządzania Informacją
- Kontra
- LTW
- Narodowy Instytut Społeczny
- Nobilis
- Nortom
- Orle Pióro
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Prohibita
- Reporter
- SKCh im. ks. Piotra Skargi
- Universitas
- von Borowiecky
- Wektory
- Wojciech Sumliński Reporter
- wPrawo.pl
- Wydawnictwo Capital
- Wydawnictwo św. Tomasza z Akwinu
- Zona Zero
- Zysk i S-ka
Ocena
Cena
-
od
do
Publicystyka
Zwycięstwo prowokacji - Józef Mackiewicz
Wznowienie Zwycięstwa prowokacji, różniące się jednak od poprzednich wydań londyńskich, bowiem poszerzone przez wydawcę o uzupełnienia, które autor przygotował w 1981 roku, zamyślając kolejne wydanie książki i analizując materiał egzemplifikacyjny. Owe uzupełnienia Józefa Mackiewicza, poza zaprojektowaną przez autora funkcją ilustracji wywodu i rolą argumentacyjną, są dziś dla piszących o literaturze emigracyjnej czy o poglądach pisarza istotne o tyle, że nie pozwalają mieć wątpliwości co do negatywnych Mackiewiczowskich ocen elementów historii najnowszej tak istotnych, jak ruch „Solidarności” czy pontyfikat Jana Pawła II w sferze politycznych jego oddziaływań.
Wieszać czy nie wieszać? Artykuły z 1950–1959 - Józef Mackiewicz
Twórczość artystyczna nie ma ani wagi, ani miary. Nie można jej wyrazić w cyfrach porównawczych. Albo się podoba, albo się nie podoba. To rzecz ściśle subiektywna, ściśle prywatna. Wprawdzie zawodowa krytyka artystyczno-literacka wypracowała pewne konwencjonalne formy smaku, poziomu, wartości itp., przeistaczając je w autorytatywne tzw. kryteria, ogólnie przyjęte i uświęcone przez erudytów danej dziedziny artystycznej, ale mnie się one wydają zawsze dlaczegoś sztuczne.
Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy - Józef Mackiewicz
Daleko byśmy odbiegli od tematu niniejszej książki, gdybyśmy chcieli rozważać objawione Prawdy Boże i wchodzić w ocenę komentarzy ludzkich. Łatwo przedstawić sobie można uśmiech lekceważącego pobłażania na ustach uczonych w Piśmie ojców Kościoła, z jakim traktują dyskusję teologiczną dyletanta, który podejmuje się przyznawać jednym rację, wytykać błędy innym w sprawach stanowiących temat dla laika niedostępny, przez rzeczoznawców, w łasce i niełasce Ducha św., debatowanej od dwóch bez mała tysięcy lat.
Szabla i pałka gumowa - Józef Mackiewicz
Ściśle prywatnie: Napisawszy dużo w życiu, nigdy sobie nie wyobrażałem, żebym kiedykolwiek mógł zasiąść do napisania tego artykułu. Wiedza bowiem, a wyobraźnia o wiedzy, to są dwa różne kontynenty, oddzielone oceanem. Oceanu niepodobna przekroczyć za pomocą muskułów własnego ciała. A więc, każdy wie, że umrze. To jednak, co nazywa wyobraźnią śmierci własnej, w istocie nie jest żadną wyobraźnią, a tylko schematem podręcznika szkolnego geografii. Gdzieś, tam, gdzie nigdy nie byłem i nigdy nie widziałem, uprawiają ludzie jakieś banany.
Rola neofitów w dziejach Polski - Stanisław Didier
Religie a cywilizacje - Feliks Koneczny
Plewy i perły - Adolf Nowaczyński
Książka, którą niniejszym przedkłada się Czytelnikom, jest sobie zbiorem, doborem, pokłosiem tak zwanych artykułów pierwszej potrzeby dziennikarskich z ostatnich lat dwóch. Takich doborów czy pokłosi można by skolekcjonować z tych lat dwóch czy trzech jeszcze dwa czy trzy. Czegóż to dowodzi? Otóż tego, że i u nas można zdobyć się na wydajność pisarską, zbliżoną do L. Daudeta.
Nudis Verbis (z suplementem) - Józef Mackiewicz
Nudis verbis to wybór artykułów Józefa Mackiewicza z lat 1922-1944 rozproszonych w różnych czasopismach. Do nowego wydania został dodany suplement w postaci jednego artykułu, który został odnaleziony po kilkudziesięciu latach poszukiwań.
Listy (TOM 27) - Józef Mackiewicz, Barbara Toporska, Juliusz Sakowski
Ja bym powiedział, że literatura jest jak atmosfera, którą stwarza, jak pogoda dnia i nocy. Albo jest dobra, albo jest zła: niezmiennie, czy za Ludwika I, czy za Ludwika XXI, gdyby taki kiedyś zapanował. Słońce świeciło i świeci jednakowo. Albo go nie ma, za chmurami. I deszcz pada jednakowo. I tak samo bywa przyjemnie, lub przykro. Dla mnie osobiście kryterium jest odczucie radości, gdy np., powiedzmy, w ciągu pochmurnego dla mnie dnia szukam w myślach czegoś przyjemnego na pocieszenie, i nagle przypominam sobie: – Acha, wrócę do domu, i będę czytał książkę Sakowskiego!...
Józef Mackiewicz
Pretekstem ... stał się artykuł Józefa Mackiewicza pt. „List pasterski” ... Tylko pretekstem, bo ... nie chodziło o polemikę z tezami tego artykułu ... ale jedynie i wyłącznie o skorzystanie z tak godnej i dogodnej sposobności do rozprawy z osobą autora w sposób dyskwalifikujący go – nie do przyjęcia przez żadne szanujące się (i swą przyszłość) pismo. ... Wiadomości nie mogły i nie chciały ... się na to zgodzić, nie tylko ze względów prawnych, ale i z uwagi na obowiązującą zwykłą przyzwoitość wobec autora, którego drukowały od szeregu lat, który niemal od początku istnienia ich na emigracji należał do stałych, wybitnych i najpoczytniejszych współpracowników. ... Okazuje się, że ... ważniejsze i pilniejsze od czegokolwiek innego jest zmuszenie do zamilknięcia pisarza, mogącego drażnić kontrowersyjnością swych wystąpień, ale znanego z bezkompromisowej postawy antykomunistycznej. ... Wiadomości będące kontynuacją przedwojennych Wiadomości Literackich, założonych przez Mieczysława Grydzewskiego, były, są i będą redagowane na zasadach, które mu zawsze przyświecały i przyczyniły się do tego, że tygodnik ten istnieje nieprzerwanie i pod tym samym naczelnym kierownictwem od 45 lat, co stanowi rekord w dziejach prasy, nie tylko polskiej. ... Polegają one na kwalifikowaniu utworów na podstawie ich wartości, a nie osoby autora, na dopuszczaniu odmiennego zdania i nawet najostrzejszej krytyki – ale zarazem na „fair-play” i dobrych obyczajach. Z tej drogi Wiadomości nie zejdą.
Juliusz Sakowski, „Zamykam list otwarty”
Antysemityzm a kwestia żydowska - Adam Boryna
Fragment książki:
Nie trzeba chyba dowodzić, że antysemityzm właściwy, o jakim wyżej mowa, jest przeżytkiem odległych epok historycznych, jednym z tych atawistycznych instynktów, nad którymi winien panować każdy człowiek rozsądny i oświecony. Nic nam nie daje prawa zasadniczo uprzedzać się do całej rasy i kwalifikować jednostki ludzkie jedynie na zasadzie ich pochodzenia, nie zaś zasług i zalet osobistych; nie można nie przyznawać, że żydowskie pochodzenie Heinego lub Spinozy nie przeszkodziło im być typami ludzkimi o wiele wyższymi od przeciętnych jednostek z tłumu chrześcijan, nie wolno wreszcie rzucać na Żydów ryczałtowego potępienia za wady, będące wynikiem rozproszenia i poniżenia, w jakich żyli od wieków, bo i co do siebie samych przewidzieć nie możemy, do jakiego stopnia mogłaby spaczyć nasz charakter dalsza niewola, której ujemne skutki moralne i dziś już dają się na nas zauważyć w stopniu bardzo wydatnym.
Antysemityzm należy zatem zwalczać, tak jak zwalczamy zabobony i przesądy, nie znajdujące rozumowego uzasadnienia, a korzeniami swymi tkwiące w mrocznej przeszłości. Są wprawdzie optymiści, którzy twierdzą, że uczucie to jest naszemu społeczeństwu obce, że objawy jego u nas niemal nie istnieją, optymizm taki jednak wydaje mi się mocno przesadzonym. Na fakt istnienia wrodzonej niechęci do rasy żydowskiej nie należy oczu zamykać, sprawiedliwość wszakże nakazuje skonstatować, że niechęć ta nigdy nie przybierała u nas, jak gdzie indziej, postaci nienawiści i fanatyzmu. Antysemityzm nasz, w porównaniu z antysemityzmem innych, bardziej krewkich i mniej tolerancyjnych narodów, odznaczał się zawsze i odznacza do dziś dnia pewną dobrodusznością, polega na traktowaniu Żyda raczej ze strony humorystycznej, na wydrwiwaniu jego śmieszności i okazywaniu mu nieraz daleko idącego lekceważenia, nie posuwa się jednak niemal nigdy do prześladowania lub krzywdzenia materialnego i fizycznego. Wszelkie w tym względzie wyjątki były zawsze i są do dziś dnia bardzo rzadkie. Nie twierdząc bynajmniej, by deptanie w Żydzie ludzkiej godności nie mogło być nieraz nie mniej bolesnym od krzywd realnych i by nie zasługiwało również na surowe potępienie, konstatuję tylko fakt, zdaniem moim niewątpliwy, że zabarwienie polskiego antysemityzmu jest na ogół łagodne i że nie ma w nim najmniejszego, tak często gdzie indziej spotykanego odcienia krwiożerczości lub fanatyzmu.