Jeszcze w 2019 roku nikt nie myślał o nauce zdalnej. Nic więc dziwnego, że szkoły nie były przygotowane na drastyczne zmiany, które musiały zostać wprowadzone już kilka miesięcy później. Choroba COVID-19 niespodziewanie ogarnęła cały świat, a skala zagrożenia zaskoczyła niemal wszystkich. Dlatego też uczniowie i nauczyciele większość czasu spędzają teraz przy komputerach, uczestnicząc w wirtualnych zajęciach. Warto dowiedzieć się do kiedy będą zamknięte szkoły, bo koronawirus nadal pozostaje znaczącą przeszkodą krajowej edukacji.
Zamknięcie szkół z powodu koronawirusa? Wszystko zaczęło się rok temu!
Odkąd w Polsce pojawił się pacjent „zero”, rząd podejmuje nieustanne działania mające zwalczyć epidemię. Należy przypomnieć, że pierwszy przypadek zakażenia wykryto już 4 marca 2020 roku w szpitalu w Zielonej Górze. 66-letni pacjent przyjechał autokarem z Niemiec, wraz z 46 innymi osobami. Dlatego też każdy, kto miał kontakt z zakażonym, został objęty kwarantanną domową.
Niedługo po tym fakcie, na obywateli całego kraju zostały nałożone pierwsze obostrzenia. Aby uniknąć rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 postanowiono między innymi odwołać wszystkie imprezy masowe, a w kolejnych dniach zamknięto również placówki oświatowe na okres dwóch tygodni. Choć decyzja premiera została podana do wiadomości publicznej 11 marca 2020 roku, to już wcześniej władze niektórych uczelni podjęły podobną decyzję, w trosce o zdrowie swoich studentów i pracowników. Przykładem może być Uniwersytet Warszawski, który 10 marca odwołał wszystkie wykłady, pomijając jedynie zajęcia odbywające się zdalnie.
Warto zaznaczyć, że choć od 12 marca nie było żadnych lekcji, to jeszcze przez dwa dni szkoły pozostawały otwarte. Było to celowe działanie, mające pomóc rodzicom w przystosowaniu się do nowej sytuacji. Nauczyciele mieli więc za zadanie opiekować się dziećmi, gdyby zaistniała taka potrzeba. Dopiero po weekendzie wszystkie placówki zamknięto do 25 marca. Termin ten został jednak zmieniony, przez co zajęcia zdalne stały się rzeczywistością wielu uczniów.
Do kiedy będą zamknięte szkoły? Koronawirus nadal nie odpuszcza
Mimo, że we wrześniu 2020 roku szkoły zostały otwarte, to stan ten nie utrzymał się przez długi czas. Kolejna fala koronawirusa zmusiła rządzących do zmiany decyzji, aby uchronić uczniów i nauczycieli przed zakażeniem. Z tego też powodu od 19 października lekcje ponownie odbywają się w trybie zdalnym. Należy zaznaczyć, że szkoły znajdujące się w strefie żółtej przeszły na początku w tryb nauczania hybrydowego. Czy sytuacja poprawi się w najbliższej przyszłości? Obecnie każde miejsce oświaty jest szczelnie zamknięte, a liczba zachorowań cały czas rośnie. Nawet żłobki i przedszkola mają ograniczoną działalność i mogą przyjmować tylko dzieci pracowników służb medycznych i mundurowych. Każdy musi się więc uzbroić w cierpliwość, ponieważ pandemia jest bardzo nieprzewidywalna.
Co oznaczają zamknięte szkoły? Pandemia COVID-19 pomaga w rozwoju szkolnictwa
Choć nowe formy nauczania potrafią wpędzić w zakłopotanie niejednego nauczyciela, to jednak warto przekonać się do e-learningu. Nauka online oferuje przede wszystkim zdalny kontakt z wieloma osobami, co przyczynia się do zmniejszenia wpływu koronawirusa na społeczeństwo. Internet daje więc możliwość przekazania i przyswajania wiedzy na odległość, dzięki czemu nikt nie musi rezygnować ze swoich studiów, a szkoły mogą regularnie pracować.
Trzeba także wymienić plusy, które e-learning posiadał już przed pandemią COVID-19. W końcu do jego zalet można zaliczyć dużą oszczędność czasu. Nie musisz dojeżdżać do swojej uczelni, znika też obowiązek powrotu do domu. Wystarczy tylko włączyć komputer i uruchomić odpowiednią aplikację, co trwa maksymalnie kilka minut. Z tego też powodu zmniejszają się wydatki, które normalnie należałoby przeznaczyć na bilet autobusowy lub paliwo do samochodu. Używając komputera, da się też umilić czas wszystkim zebranym, tworząc różnorodne i ciekawe prezentacje.
Zamknięcie szkół z powodu koronawirusa może mieć pozytywny wpływ na cały system nauczania. Kadra nauczycielska nabiera obecnie nowych i przydatnych umiejętności. Nie wolno jednak zapominać, że zmaga się także z różnymi przeszkodami i niedogodnościami. A Skoro COVID-19 zostaje ze światem na dłużej, to warto poznać swojego wroga. Dobrze jest wykorzystać kilka chwil na lekturę ciekawych i kształcących książek - takich jak “A nie mówiłem” Grzegorza Brauna, czy “Koronawirus – fałszywy alarm? Liczby, konkrety, konteksty” dr Kariny Reiss i dr Sucharit Bhakdi. Wiedza jest lekiem na zło tego świata, więc interesujące tytuły nabierają dzisiaj ogromnej wartości.