Czy karabin przeciwpancerny UR faktycznie siał postrach na polu walki? A może jego sława była mocno przesadzona i tak naprawdę niczym nie różnił się od zwykłej broni? Niezależnie od faktów, warto poznać tajemnice skrywane przez ten polski wynalazek, który miał być znaczącą pomocą w walce z każdym czołgiem.
Do czego służył karabin przeciwpancerny UR?
Polska armia bardzo szybko zdała sobie sprawę, że potrzebna jest jej broń mogącą powstrzymać czołgi nadchodzące od strony Rosji. Szczególnie, że sąsiadujący kraj mógł w każdej chwili napaść na rodzime ziemie i zacząć siać spustoszenie. Zaczęto więc opracowywać karabin, który stanowiłby doskonałą obronę przed nadchodzącym zagrożeniem. Do osiągnięcia tego celu przyczyniły się badania nad amunicją myśliwską, a dokładniej mówiąc – nad pomysłem Hermanna Gerlicha. Kim była ta postać? To niemiecki inżynier, który zajmował się właśnie pociskami myśliwskimi, które mogły osiągać znaczną prędkość.
Czym charakteryzował się karabin przeciwpancerny UR?
Polska odrzuciła kilka rozwiązań, które znane były w innych krajach. Zrezygnowano więc z typowej broni przeciwczołgowej, a postawiono na łatwość w obsłudze i nowatorskie pomysły. Bo pociski karabinu nie przebijały pancerza, ale „przyklejały” się do niego, a dopiero wytworzona w ten sposób energia kinetyczna rozrywała go na strzępy. Efekt mógł także zranić załogę, która znajdowała się w środku maszyny. Polacy stworzyli więc śmiercionośną broń, choć nie obyło się bez wad. Karabin przeciwpancerny UR był w stanie wyrządzić szkody tylko wtedy, gdy odległość od celu nie wynosiła więcej niż 300 metrów. Zdarzało się również, że czołgi wytrzymywały ostrzał z tej broni i dalej brały udział w walce, mimo kilku uszkodzonych elementów.
Skąd pochodzi nazwa karabinu przeciwpancernego UR?
Powstawanie karabinu przeciwpancernego było ściśle strzeżoną tajemnicą państwową. Aby więc nikt nie domyślił się prawdziwego przeznaczenia całej operacji, to wmówiono niektórym robotnikom, że tworzą sprzęt przeznaczony na eksport do Urugwaju. Stąd też pochodzi jego człon – UR to skrót pochodzący od nazwy tego państwa. Tajemnica nadal obowiązywała, gdy pierwsze modele tego wynalazku dotarły już do polskiego wojska. Dlaczego włożono tyle wysiłku, by nikt niepowołany nie dowiedział się o nowym projekcie pochodzącym z Polski? Ponieważ każdy wróg mógłby bez problemu uodpornić swoje czołgi na nowe karabiny przeciwpancerne. A wtedy inwestowanie w nową technologię nie miałoby większego sensu.
CZYTAJ TAKŻE: CIEKAWOSTKI O II WOJNIE ŚWIATOWEJ – NADAL ISTNIEJE WIELE MITÓW!