Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne - Dr Dariusz Ratajczak

Co znajdziemy w książce Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne?

Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne to książka stanowiąca kontynuację Tematów niebezpiecznych dra Dariusza Ratajczaka. W publikacji zostały zebrane eseje historyczne doktora na tematy drażliwe, kontrowersyjne i często pomijane w dyskursie społecznym. Autor w swojej pracy wiele miejsca poświęca żydom i historii związanej z holocaustem.

Twierdzę, że w kilku sprawach węzłowych rewizjoniści nie mają racji, ale zwykła uczciwość nie pozwala mi powiedzieć, że we wszystkich. Należy zachować krytycyzm, często daleko posunięty, wobec wielu tez przez nich głoszonych, nierzadko należy je obalać. Wszelako nad niektórymi stawianymi przez nich pytaniami warto się zastanowić, a nawet udzielić odpowiedzi twierdzącej. Dotyczy to np. nieuzasadnionej wiary, iż żydowskie cierpienia podczas II wojny światowej (a szerzej w wieku XX) były czymś wyjątkowym na tle cierpień innych nacji, lub sprawy bardzo konkretnej: liczby Żydów zamordowanych przez hitlerowców w latach 1939-1945. Nie ukrywam, że słynne „6 milionów” to propaganda z gatunku wirtualnej rzeczywistości.

Książka opatrzył przedmową Pan Nikt:

Niniejsza książka jest już legendą. Dlaczego? Bo jej autor odważył się zniszczyć sieć nas niewolącą, sieć stworzoną z naszej niewiedzy, naiwności, oportunizmu, strachu i z całej nieznośnej lekkości kłamstwa. I śp. Dariusz Ratajczak czynił to ze spokojem, z godnością, rzeczowo. Zadawał pytania. Poruszał tematy, których nie wolno poruszać bez konsekwencji. I on te konsekwencje poniósł. Zabito go. Za Anglosasami moglibyśmy powiedzieć: Another dead hero, kolejny martwy bohater, ale prawda jest taka, że śp. doktor Ratajczak nie jest bohaterem z powodu zlikwidowania go przez gangsterów myśli, strażników pieczęci kłamstwa i milczenia. Nie. On jest bohaterem dlatego, że pisał o takich, a nie innych kwestiach i chwała Mu za to. Jesteśmy jego dłużnikami. Uderzał mocno i trafnie. Wiedział, jak uderzać. Gady wiedziały zaś, jak go w ramach zemsty rytualnej upodlić i zwyczajnie zabić. W tej walce nie ma litości. Nie bierze się jeńców. Idzie bowiem takim ludziom jak śp. Ratajczak o uchylenie kotary, którą przykryto prawdę. I tylko to uchylenie rąbka tajemnicy to zbyt dużo dla strażników fałszu i naszej niewoli. Za takie rzeczy zuchwalca może czekać tylko śmierć. Pamiętajmy o tym.